Przejdź do głównej zawartości

Czasem warto słuchać rozumu...

Po minionym weekendzie, myślę że najlepiej gdybym równoważył to co robię z serca, z tym co z rozumu.
Przed weekendem miałem przeczucie (rozum podpowiadał), że nie do końca będzie to dobry pomysł by jechać do rodzinnego domu... I tak się stało. Może niepotrzebnie tak się nastawiałem i problem leży gdzieś we mnie, ale głównie przez nadzieję... rozczarowałem się. Dlaczego tak? No chociażby przez to, że miałem nadzieję pogadać z rodzicami, trochę spędzić z nimi czasu ale jakoś tak weekend uciekł, wróciłem jeszcze bardziej zmęczony fizycznie jak i psychicznie. Niestety kolejny raz przekonałem się też, że to nie jest łatwo nagle zmienić wszystko o tyle stopni...
Rodzice nigdy z nami nie rozmawiali tak na poważnie, nigdy nikt nie usiadł przy mnie i nie zapytał co chce w życiu robić, jakie mam zainteresowania czy pasje. Nie mam pretensji o to, cóż takie ich nastawienie do życia i do wychowania. Na szczęście wszyscy jesteśmy dorośli (ja, moja siostra i brat) ale rodzice się nie zmienią nigdy dlatego zawsze będą mieć nastawienie do innych - anty. Chyba niepotrzebnie narobiłem sobie kłębów myśli pełnych nadziei, że może uda mi się z nimi porozmawiać, że w końcu wyciągnie do mnie ojciec rękę ale cóż ... bez zmian.
Powinienem być z siebie dumny, że mimo wszystkiego postanowiłem z dnia na dzień wyjechać do wielkiego miasta i zacząć życie na własną rękę, zostawiając ten dom pełen uprzedzeń, chciwości i zazdrości. Szkoda, że moi rodzice nie są ze mnie dumni  i chyba nigdy nie będą... bo w sumie co bym nie zrobił, to i tak zostanie skrytykowane. We wszystkim znajdą minus i negatyw...
Czasem czuje się zagubiony wśród tłumu, czasem nie rozumiem innych, czasem wydaje mi się, że jestem nie z tej planety, nie z tego świata...
Czasem czuje się tak jak bohaterka tego teledysku:



Dobrze, że jest ta garstka osób i ta najbliższa na którą mogę liczyć. Dobrze, że będąc szczerym z innymi jesteśmy sami ze sobą. A jeżeli ta druga osoba to życzliwy i dobry człowiek - to wysłucha, pocieszy i najważniejsze - NIE ODWRÓCI SIĘ!!!
Z nadzieją miałem patrzeć na ten rok - ROK NADZIEI. Czasem niestety nie da się... Czasem dopada chandra, melancholia, depresja - zwał jak zwał. Wszystko siedzi w głowie i wszystko może się zmienić tylko jeżeli my tego będziemy chcieć. A ja chce zmieniać stale swoje, choćby idąc przez ścieżkę kamienistą pełną krwi i łez. Ważne by ciągle iść - DO PRZODU!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Włoski Festiwal Piosenki - Sanremo 2015!

Pierwszy raz na swoim blogu wspominam o festiwalu w San Remo (z wł.F estival della Canzone Italiana di Sanremo ) - jednym z najstarszych w Europie festiwali piosenki. Co roku włoscy artyści piszą piosenki, które walczą o zwycięstwo a jednocześnie też reprezentowanie kraju w Eurowizji. Co ciekawe, festiwal w San Remo jest starszy niż sama Eurowizja a artystów takich jak Eros Ramazotti, Al Bano i Romina Power [Ci od „Ci sarà” ;)] czy Domenico Modugno (wygrał aż 4 razy San Remo) będziecie kojarzyć. W roku 2015 to już 65 Festiwal, gdzie od 10 do 14 lutego można będzie posłuchać prawdziwie włoskiej muzyki, wzruszających tekstów i poruszających głosów - włoskie piosenki są niemal idealne by poruszyć serce. Oto lista piosenek: Alex Britti - Un attimo importante  Anna Tatangelo - Libera  Annalisa - Una finestra tra le stelle  Bianca Atzei - Il solo al mondo  Biggio e Mandelli - Vita d'inferno  Chiara - Straordinario  Dear Jack - Il mondo esplode (tranne noi)  Gianluca Gri

Kocham Cię w 7 językach...Ukraiński

Niektórzy pomyślą, że może wraz z wydarzeniami które mają obecnie miejsce na Ukrainie dziś ten wpis ale muszę podkreślić jedno – muzyka słowiańska zawsze ma w sobie to coś.  I dziś chciałbym przedstawić piosenkę, która jest bardzo wzruszająca, teledysk świetny, a sama Ani Lorak to dla mnie jedyna w swoim rodzaju diva z Ukrainy, która z roku na rok zaskakuje coraz bardziej zapadającymi w ucho utworami. Ani Lorak to pseudonim artystyczny Karoliny Myrosławiwny Kujek, który został stworzony ze słowa KAROLINA od końca co dało ANILORAK.  Piosenka to opowieść o miłości utraconej... Wiem, kochając - serce może pęknąć, Życie bez ciebie to jak rozstanie z duszą Ty jesteś mym bólem, moją miłością, Oddam ci wszystko, miłości ma, całą siebie. Oceany gdy kochają, mogą wylać, Życie bez ciebie to jak rozstanie z duszą, Ty jesteś mym bólem, moją miłością I nad tobą stanę się słońcem, [jestem] dla ciebie.

Wielka walka.

Muzyka jest dla mnie czymś stworzonym nie tylko dla ucha ale i dla duszy. Jest kwitesencją tego, co człowiek mógł zrobić z tak pięknym darem od Boga, jakim jest słuch. Jednak, ciągle wszyscy biją się o pierwsze miejsca na listach przebojów i każdy chce być nalepszy. Tak jest z życiem, bo i ja codziennie walcze o chwilę uwagi, o uśmiech, o dobre samopoczucie. Jednak w moim przypadku jest to walka ze samym sobą i pewnie nie jestem sam. Często mamy jakieś czarne myśli, niepowodzenia, ciągle popełniamy te same błędy czy nawet nie potrafimy wyjść z takiej "pustej egzystencji". I wtedy trzeba zwalczyć te wszystkie czarne myśli... Ale powróćmy do muzyki! Muzyczne konflikty bywały nie raz przepustką do kariery, upadkiem jakiegoś artysty czy może zwykłą prowokacją. Jednak najbardziej mnie zaskoczył konflikt na temat dwóch utworów. Oczywiście ten drugi, w bardziej współczenej wersji przypadł mi bardziej do gustu. Ciężko stwierdzić czy chociażby jest to w 10% cz